Komentarze: 2
Rety, ja to mialam ubaw z samiutkiego rana. Wstalam tak gdzies kolo 7:00 i ogladalam TV, ale nic ciekawego nie puszczali, to zaczelam ogladac jakis glupawy serialik i tak mnie to wciagnelo, ze musial mnie brat sprowadzic na ziemie... Wlaczylam mu bajki i poszlam sobie do komputera. No i szperalam sobie po stronkach o The Rasmus. Nie uwierzycie jaka ludzie maja wyobraznie... Czytalam sobie wymyslone opowiadania o TR i Jeanette i doslownie nie moglam. Czego to ludzie nie wymysla... albo te glupie gazetki... Ale najlepsze bylo jedno opowiadanie o tym, jak Lauri uciekal przed Jeanette i chlopcy z TR mu pomagali, no i chcieli jej zrobic... no, sami wiecie co - to znaczy krzywde. I potem Lauri zaczal latac (bo ma pióra we wlosach), a Aki do niego dolaczyl na talerzach z perkusjii, a Pauli i Eero na gitarkach, a Jeanetta ich gonila na miotle i juz Lauriego prawie dopadla, ale ja Chester (tak, ten z Linkin Park) zepchnal z miotly i poleciaaaala... Potem Lauri im wyrazil swoja wdziecznosc i po Chestera przyszla Samantha i wszyscy sie pozegnali i koniec. A to bylo w Haloween. Nie mam teraz linka do tej strony, ale jak go znajde, to go tu umieszcze, bo naprawde mozna pasc po czyms takim...
Podsumowujac: to jest moja pierwsza notka na piatym blogu. Jak tak dalej pójdzie...